wtorek, 26 maja 2015

[Oneshot] Destiny

- Chanyeol i Yeonhee są przyjaciółmi, my także. To przeznaczenie.
Gorąca kawa zdążyła delikatnie musnąć jego dolną wargę nim odsunął naczynie.
Napotkał jego wzrok dostrzegając w nim coś, czego nie ma w oczach przyjaciół.
Nie protestował, kiedy Gwangsu chwycił jego dłoń i złączył ich palce razem.
*
- Zaprosiłem Incheon Gal na randkę. - oznajmił radośnie Chanyeol wchodząc do kuchni.
Kyungsoo zakrztusił się herbatą i posłał starszemu wściekłe spojrzenie.
Baekhyun wymamrotał coś pomiędzy fajnie a gratuluję będąc bardziej zajętym swoim telefonem niż bieżącą sytuacją.
Nie potrafił powiedzieć, co dokładnie czuł, gdyż wszystkie jego myśli sprowadzały się teraz do słowa przyjaciele.
*
- Mówiłeś, że są przyjaciółmi - powiedział nagle na głos, kartkując jedną z książek Gwangsu w jego namiocie.
- Hm? - czarnowłosy uniósł głowę znad komiksu przyglądając się mu badawczo.
- Chanyeol i Yeonhee. Wybierają się na randkę.
Przez chwilę panowała całkowita cisza, w której Gwangsu nerwowo drapał się po nosie.
- To bardzo proste. To spotkanie przyjaciół, ale używa się tego samego słowa. Jak date w angielskim.
Zmarszczył czoło. To naprawdę miało sens.
- Wobec tego, my również powinniśmy pójść na randkę.
*
Nigdy nie był na randce z przyjacielem, nie wiedział nawet jak ma się zachowywać. Okazało się to jednak prostsze niż sądził, gdyż Gwangsu był jak zwykle beztroski i pełen energii.
W ogóle nie czuł różnicy oprócz tego, że tym razem poszli do prawdziwej kawiarni.
Nie potrafił jednak ignorować drżenia serca, kiedy spacerując po spokojnych osiedlach chwycili się za ręce.
*
Spodobało mu się zwiedzanie okolicy z przyjacielem. Ich randki stawały się coraz dłuższe i budziły w nim coraz więcej sprzecznych uczuć. Złapał się na tym, że wieczorem nie potrafi zasnąć, dopóki nie pomyśli o tym, że jutro znów się z nim spotka.
Nie byłoby w tym niczego dziwnego gdyby nie fakt, że nie potrafił nazwać tego dłużej przyjaźnią.
*
Wiedział co się stało, gdy tylko rankiem zobaczył w ich kuchni ubraną w bluzę Chanyeola Yeonhee.
Z tłukącym się w piersi sercem wybiegł z domu starając się nie myśleć o tym, że właśnie coś się skończyło.
*
Rzęsisty deszcz spływał po szybie okna w pokoju Gwangsu, kiedy szczegółowo opowiadał mu całą sytuację po raz kolejny. Kilkakrotnie musiał go uspokajać, bo jego przyjaciel czuł się w obowiązku opiekowania siostrą i chciał natychmiast porozmawiać z Chanyeolem.
- Zrobisz to jutro, patrz jak pada. Gorzej, że nie wiem jak wrócę do domu.
- Zostań na noc.
Po jego plecach przebiegł dreszcz, kiedy usłyszał te słowa z ust Gwangsu.
*

*

*
Nigdy nie zapomni uśmiechów Chanyeola i Yeonhee, kiedy zobaczyli go trzymającego Sehuna za rękę.
Jakby chcieli powiedzieć Nareszcie.
Palcami odgarnia brązową grzywkę wpadającą wyższemu do oczu i jeszcze raz czule całuje jego usta.
- Uważaj na siebie i wróć szybko.
- Ty też na siebie uważaj. Pójdziemy potem na kawę?
Potakuje kiwnięciem głowy i patrzy jak Sehun wbiega do samochodu, aby
nie spóźnić się na nagrania. 
Kieruje wzrok na swoją siostrę wysyłającą buziaki w stronę machającego jej Chanyeola i uśmiecha się. 
To naprawdę niesamowite przeznaczenie.
*
> niezbyt pasuje, ale idealnie podkreśla uczucia z tego fika <

5 komentarzy:

  1. Tak jak pisałam na fb: TO JEST ŚWIETNE! *w* Pisz dalej ^^" ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. NIE. NIE. NIEEEEE. OMG. TYLE SŁODKOŚCI. ASDFGHJKL ♥
    *niemamniepa*

    OdpowiedzUsuń
  3. Krótki tekst, niewiele dialogów, niewiele więcej opisów, a ile uczuć <3 Uwielbiam cię za tą łatwość ubierania skomplikowanych przeżyć w tak lekkie słowa <3 Shot jest słodziutki i cudowny <3 Ich logika mnie rozbraja :D Brawo! ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czemu, ale uwielbiam ich <3!

    OdpowiedzUsuń